Fundacja ADRA Polska organizuje pomoc dla Bejrutu!
4 sierpnia w Bejrucie doszło do katastrofalnej eksplozji. Zanim nastąpił wybuch Państwo znajdowało się w krytycznej sytuacji na którą składało się ogromne bezrobocie i postępujące ubóstwo, które pogłębiła pandemia COVID-19. Kiedy w stolicy wybuchło 2750 ton saletry amonowej, kraj znalazł się kryzysie jakiego dotąd nie uświadczył.
Kierowniczka projektu Eliane Abikheir w ADRA Liban przez całe życie mieszkała w Bejrucie i przeżyła dwie wojny. Uważa jednak, że kraj nigdy nie był w głębszym kryzysie niż teraz.
Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam – opowiada nam Eliane.
Wybuch w Bejrucie
Zdjęcia ruin miasta pokazują miasto jak po apokalipsie. Jak dotąd potwierdzono śmierć około 135 osób i ponad 5000 rannych. Według wolontariuszy ADRA Liban, którzy jako pierwsi wśród organizacji dobroczynnych dotarli do centrum miasta – ta liczba na pewno wzrośnie.
Zanim nastąpił wybuch stołeczne szpitale były już przepełnione na skutek wirusa COVID19.
Port stanowiący centralny punkt logistyczno-ładunkowy kraju został dosłownie zrównany z ziemią. Dodatkowo na jego terenie składowany był sprzęt niezbędny do walki z koronawirusem.
Wybuch zniszczył dwa największe i najważniejsze szpitale w całym kraju. Byliśmy już w sytuacji, gdy personelowi medycznemu brakowało sprzętu i leków, a możliwości placówek były bliskie załamania. Teraz nie mamy też głównego portu do odbioru nowego sprzętu, mówi Eliane Abikheir.
To była jedna z najsilniejszych eksplozji w historii. Wybuch odczuwalny był nawet na oddalonym o 250 kilometrów Cyprze. Nad Bejrutem wiele godzin po wybuchu unosiła się potężna chmura dymu i pyłu. Szyby wyleciały z okien nawet w budynkach oddalonych 15 km od epicentrum wybuchu.
– Mam 65 lat i doświadczyłam w życiu wielu eksplozji. Ale kiedy usłyszeliśmy pierwszy wybuch, nie mogłam zrozumieć, co to jest. Pomyślałam, że to musi być trzęsienie ziemi. Kilka sekund później rozległ się znacznie głośniejszy huk, szkło wokół nas rozbiło się na drobne kawałeczki, my natomiast padłyśmy pod biurko. Jacqueline spanikowała, a ja modliłam się do Boga. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś podobnego – mówi Eliane z Adra Liban.
Szczęśliwie, zarówno Eliane, jak i jej znajoma nie ucierpiały poważnie na skutek eksplozji. Obie jednak straciły bliskich przyjaciół.
Mieszkałam przez wiele lat w pobliżu portu, znajdującym się centrum miasta. Miałam tam wielu dobrych przyjaciół i byłych sąsiadów, których już nie ma. To niesamowicie smutne – mówi Eliane.
Pilne! Pomoc dla Bejrutu. Wesprzyj działania organizacji świadczącej pomoc na miejscu. Aktualnie działamy w centrum stolicy Libanu. Jest to miejsce, które w wyniku eksplozji ucierpiało najbardziej.
Przeczytaj więcej o pracy fundacji ADRA i przekaż dobrowolną kwotę tutaj!
Stan wyjątkowy
Liban ogłosił teraz dwutygodniowy stan wyjątkowy w całym kraju. Zanim doszło do eksplozji, która pozostawiła bez dachu nad głową około 300 000 osób, prawie połowa ludności żyła poniżej progu ubóstwa. Fakt, że kraj został odizolowany w wyniku pandemii, rodzi kolejne implikacje.
Abikheir opisuje sytuację jako gorszą niż wojna domowa, której kraj doświadczył w latach 70. i 80:
Nigdy nie byliśmy w tak beznadziejnym położeniu, zarówno pod względem gospodarczym, politycznym, jak i humanitarnym. Ale kiedy spaceruję po ulicach, wciąż widzę ludzi, którzy chcą sobie nawzajem pomagać, którzy rozprowadzają wodę i żywność, i próbują na nowo budować domy, nie tylko dla siebie, ale także dla innych.
Sama Eliane, pomimo wstrząsu, dzielnie koordynuje działania organizacji. Nasz oddział ADRA Liban jest teraz w Bejrucie na miejscu działań pomocowych, pomagając zaopatrywać w wodę i niezbędny sprzęt straż pożarną i pracowników cywilnych. Fundacja pomaga również w dostawach łóżek i generatorów energii, ponieważ znaczna część miasta została odcięta od dostaw prądu. Obecnie kilka zespołów wolontariuszy ciężko pracuje, aby pomóc ocalałym dzieciom oraz pozbawionych domów rodzinom zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze rzeczy oraz zorganizować im prowizoryczne miejsce do spania.
Mamy kryzys i tym razem to my apelujemy o pomoc. Ludzie potrzebują najbardziej podstawowych rzeczy – takich jak jedzenie i woda, ale także funduszy na odbudowę domów. To niezwykła sytuacja, podkreśla Abikheir.
ADRA Polska od samego początku zaangażowała się w czynną pomoc dla Bejrutu.
Fundacja ADRA jest globalną organizacją dobroczynną świadcząca pomoc humanitarną w sytuacjach globalnych konfliktów i katastrof, takich jak ta w Bejrucie. Chcesz pomóc większej liczbie osób uzyskać pomoc w nagłych wypadkach? Przekaż darowiznę tutaj!