Nr konta: 49 1240 1994 1111 0010 3092 3882. Przekaż nam 1,5% podatku. Wpisz nasz KRS 0000 342 704 w swoim zeznaniu podatkowym lub skorzystaj z darmowego programu do rozliczenia PIT

Wywiad, który udzieli nasi wolontariusze

Fundacja ADRA Polska planuje wysłać do Rwandy małżeństwo wolontariuszy, Annę i Pawła Romaniuków, celem wsparcia projektu „Tubakire — szkoły podstawowe bez barier dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo”. Projekt ten jest realizowany we współpracy z ChSCh i współfinansowany przez MSZ w ramach programu polskiej pomocy zagranicznej w roku 2010. Tubakirew języku lokalnym w Rwandzie oznacza — ‘przyjmijmy ich’. Z tej okazji Monika Otworowska-Nowacka przeprowadziła z wolontariuszami krótki wywiad.

MONIKA OTWOROWSKA-NOWACKA: Na stronie Fundacji ADRA Polska w waszym tekście pt. Jedziemy do Rwandy widnieje motto autorstwa Marka Twaina: „Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś”. Czy to wasze motto życiowe?

PAWEŁ ROMANIUK: Nie wiemy, czy można to tak nazwać. Każdy ma wiele ulubionych cytatów, myśli, które w jakimś stopniu odzwierciedlają jego filozofię życia. Kiedy dowiedzieliśmy się o wyjeździe, akurat byliśmy świeżo po rozmowie z naszym przyjacielem, który zacytował ten tekst. Dosyć dobrze pasował do sytuacji.

Jak doszło do tego, że jedziecie jako wolontariusze do Rwandy?

P.R.: To taki Boży traf. Bardzo długo szukaliśmy różnych możliwości wyjazdu do jednego z krajów rozwijających się. Jednak im bardziej się staraliśmy, tym większe bariery napotykaliśmy. Jakiś czas temu spotkaliśmy Piotrka Nowackiego, który skierował nas do Tetsuo Hayashiego i tak się zaczęło. Tak jakby Bóg akurat na tę chwilę czekał.

Zwykle młode małżeństwa [Ania i Paweł mają po 26 lat — przyp. autora] myślą o szukaniu pracy zarobkowej, kredytach, kupnie mieszkania albo budowie domu, a wy o wolontariacie w Rwandzie. Dlaczego?

P.R.: To zawsze było naszym marzeniem. Osobiście bardzo mi jest bliski sposób życia, jaki prowadził Abraham. Był pielgrzymem, ciągle w ruchu. To nie pozwalało mu zapomnieć o tym, gdzie jest jego prawdziwa ojczyzna. Wyjazd ten, mimo że jest czymś, na co długo czekaliśmy, niesie też ze sobą wiele wyrzeczeń. Ania zostawia tutaj wymarzona pracę. Także wiele, jak się wydaje, fajnych pomysłów i idei, które realizujemy w Białymstoku, musimy zostawić. Podobnie przyjaciół i rodzinę. To trochę tak, jakby człowiek w jednym miejscu umierał, a w zupełnie innym rodził się na nowo… Jednego jesteśmy pewni — że to wola Boża.

Jak zareagowali najbliżsi na wieść o waszej decyzji?

ANIA ROMANIUK: Trochę pewnie przeraża ich ta odległość, długi czas, tropikalne choroby… Starają się jednak zrozumieć, jakie to dla nas ważne i jaki jest tego cel.

Jakie warunki musieliście spełnić, aby wyjechać?

A.R.: Dobry stan zdrowia, doświadczenie w pracy z ludźmi, kreatywność, znajomość języka angielskiego i pewnie wiele innych, o których człowiek dowie się w trakcie pracy, kiedy jakaś konkretna zdolność okaże się niezastąpiona.

Jakie macie doświadczenie w pracy wolontariuszy?

A.R.: Jako wolontariusze udzielamy się już kilka lat, przede wszystkim w hospicjach, ośrodkach dla uchodźców oraz jako wsparcie dla osób z niepełnosprawnością fizyczną. Można powiedzieć, że Paweł, praktycznie od momentu, gdy jego życie uległo przewartościowaniu, odkrył w wolontariacie sposób na życie.

Widać siedzi w was coś takiego, że nie potraficie żyć bez pracy dla innych. Połknęliście jakiegoś bakcyla?

P.R.: Im więcej dajesz, tym więcej masz. Może to i slogan, ale jest w nim dużo prawdy.

A.R.: To jest trochę tak, że jak spróbujesz, to potem już zawsze będzie ci tego brakować. Większości naszych działań nie traktuję jako wolontariat, ale jako coś, co nadaje życiu sens, otwiera oczy.

Ile czasu spędzicie w Rwandzie i co będziecie tam robić? Jaka jest wasza rola w projekcie Tubakire?

A.R.: Będziemy tam na pewno do zakończenia projektu, to jest do końca grudnia. A co później? To zależy od tego, na ile pozwolą środki finansowe. Mamy nadzieję, że projekt będzie się rozwijał i obejmie kolejne szkoły. Mamy też kilka swoich pomysłów, ale to, czy się sprawdzą, okaże się dopiero na miejscu.

P.R.: Będziemy wspierać koordynowanie wszelkich działań związanych z realizacją projektu, zajmować się integracją dzieci. Tubakire jest tak naprawdę dopiero pierwszym krokiem do zawiązania dłuższej współpracy, więc naszym zadaniem jest też znalezienie podwalin pod nowe projekty .

Dlaczego wyjazd wolontariuszy z Polski jest ważny, mimo że w Rwandzie już działają ADRA i różne inne organizacje?

P.R.: Myślę, że my jako Polska powinniśmy być rozpoznawani w krajach rozwijających się. Powinniśmy dążyć do tego, żeby przeciętni Rwandyjczycy kojarzyli słowo Polacy z ludźmi, którzy są ich partnerami — razem z nimi budują mosty, szpitale itp. Poza tym w zetknięciu z inną kulturą my też zyskujemy — inne widzenie rzeczywistości, inne sposoby rozwiązywania problemów. Każde z nas wiele z tego skorzysta, bo poszerzamy swoją wiedzę ogólną. To głębokie doświadczenie, którego nie da się szacować w złotówkach, dolarach czy innych walutach.

Jak się przygotowujecie do wyjazdu?

A.R.: Tyle się wokoło dzieje, że rzadko kiedy sobie uświadamiamy, jak niewiele czasu zostało nam do wyjazdu. Jeszcze tyle spraw trzeba załatwić. Przede wszystkim staramy się zadbać o szczepienia, bilety, uregulować wszelkie sprawy formalne, jakoś wszystko dopiąć.

Jak się czujecie przed wyjazdem? Nie żałujecie decyzji?

A.R.: Nie żałujemy. Ale uczucia mamy różne: od strachu przed nieznanym, lęku przed tak zupełnie inną kulturą, po ogromną ciekawość i podekscytowanie. Na pewno nie myślimy o tym, by zrezygnować. Choć od dawna marzyliśmy o takiej możliwości, to modliliśmy się, żeby to nie był nasz plan, ale Boga, ponieważ w zgodzie z wolą Bożą możemy uczynić więcej dobra.

Dzieci z niepełnosprawnością ruchową w Rwandzie czekają na swoją szansę. Pomóż im pokonać bariery w dostępie do edukacji. Podaruj im lepsze życie. Możesz to zrobić, wpłacając swój dar na konto zbiórki publicznej: Fundacja ADRA Polska 93 1240 1994 1111 0010 3128 3639.

Rate this post
Close Menu
×

Zapisz się do newslettera

Wyrażam świadomą, dobrowolną i odwoływalną zgodę na otrzymywanie w przyszłości informacji o działalności ADRA Polska w postaci Newslettera za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

Akceptuję, po zapoznaniu się, Politykę prywatności przetwarzania moich danych osobowych przez Administratora danych osobowych, którym jest ADRA Polska. Dane przekazane będą przetwarzane wyłącznie w celach obsługi zapytań. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do realizacji ww. celu. Pozostałe informacje odnośnie ochrony przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności Administratora.

Skip to content