Pojęcie wspólnoty przeżywa dziś swoisty renesans mimo tego, a może właśnie dlatego, że współczesne społeczeństwa są zdominowane przez kulturę indywidualizmu. W przypadku łamania praw człowieka, nie tylko w zakresie naszej grupy społecznej, społeczeństwa, ale także w sensie globalnym, udzielamy wsparcia drugiemu człowiekowi, porzucając własny egoizm i partykularyzm – stajemy się podmiotem wspólnego interesu społecznego.
Najprościej rzecz ujmując: wspólny interes społeczny to działania pewnej grupy osób, które łączy – wspólnota interesów. Szczególne znaczenie ma ona w obliczu kryzysów czy zagrożenia dotykających daną zbiorowość. Wspólnotą interesów może być więc poczucie troski o migrantów na granicy, żyjących w nieustannym zagrożeniu albinosów w Tanzanii lub niepełnosprawnych w Gruzji, którzy są systemowo defaworyzowani.
Podstawą zrozumienia solidarności społecznej jest dostrzeżenie zależności człowieka od człowieka. Pomagamy nie tylko ze współczucia oraz troski, ale także dlatego, że nie wiemy, czy nie znajdziemy się w sytuacji, w której obecnie osoba szukająca wsparcia. Powyższe socjologiczne rozważania są oczywiście ważne, nie uwzględniają jednak równie istotnego czynnika, do którego chcielibyśmy się odwołać: wiary i nadziei.