Dlaczego kobiety przerywają edukację?
Ze względu na obowiązujące tabu, presję rodziny, negatywne postawy społeczne oraz kwestie ekonomiczne.
W opublikowanym niedawno raporcie ADRA Global Education dowodziliśmy, że istnieją cztery główne przyczyny przerywania lub całkowitego wypadnięcia z systemu edukacji. Trzy pierwsze umówiliśmy w artykule „Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce okazją do przypomnienia, że nie każdy może liczyć na taki sam start”. Dzisiaj zajmiemy się ostatnim z nich.
Cztery przyczyny:
1. Przedwczesne małżeństwo i ciąża
2. Ubóstwo
3. Wykluczenie komunikacyjne
Temat dobrze znany również z naszej polskiej rzeczywistości. Olga Gitkiewicz w swojej książce „Nie zdążę” dowodzi, że prawie czternaście milionów ludzi w naszym kraju jest wykluczonych komunikacyjnie, a do więcej niż jednej piątej sołectw nie dociera żaden transport publiczny. Wykluczenie tego typu znacząco wpływa na dostęp do pracy, edukacji oraz kultury.
4. Wstyd związany z menstruacją
Według raportu Agencji zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego ONZ (UNFPA) tabu dotyczące menstruacji może wzmacniać dyskryminację ze względu na płeć, utrwalając przekonanie, że miesiączkujące kobiety i dziewczęta są nieczyste.
Światowe badania tematu wykazują związek między menstruacją, opuszczaniem dni w szkole i utratą zarobków. Kobiety na całym świecie doświadczają ograniczonego dostępu do urządzeń sanitarnych w szkole i w miejscu pracy.
Ze względu na brak (bezpiecznych, oddzielnych) toalet i produktów sanitarnych w szkołach, wiele dziewcząt traci możliwość kształcenia się. Około jedna na 10 dziewcząt w Afryce opuszcza szkołę podczas miesiączki, co może prowadzić do porzucenia nauki na stałe, narażając dziewczęta na większe ryzyko małżeństwa z dzieckiem.
Wstyd związany z menstruacją. Przyczyny.
Ponad połowa naszej planety składa się z kobiet. Większość z nich, jeśli nie wszystkie, doświadcza pierwszej miesiączki w podobnym momencie swojego życia i będzie to robić, średnio przez następne 40 lat, Jest to dość długi okres czasu. Jak to się stało, że dbanie o miesiączkę jest takim tabu? (nawet w Europie!)
Paula Kragten, dziennikarka i założycielka magazynu internetowego Period! była zaskoczona, gdy usłyszała o wstydzie związanym z miesiączką w swoim kraju. Jej badania obejmują ponad dwie dekady. Wynikło z nich, że wśród holenderskich dziewcząt krwawienie menstruacyjne jest przede wszystkim kwestią moralną, a po drugie obciąża nasze domowe wydatki. Zwrócenie się o pomoc (finansową) staje się jeszcze trudniejsze, gdy idzie za tym wstyd ze względu na menstruację.
“W rzeczywistości, miesiączkujące kobiety i dziewczęta bez wystarczających środków na zakup produktów sanitarnych mogą odczuwać podwójny wstyd z powodu miesiączki i ubóstwa”.
Wstyd związany z menstruacją a COVID-19
Badanie Ureport wykazało, że 25% kobietom w wieku od 13 do 35 lat trudniej jest jej kontrolować miesiączkę z powodów finansowych szczególnie w czasie pandemii.
Wiele miejsc publicznych w Europie tj, szkoły, ośrodki sportu i rekreacji, biblioteki, które normalnie dostarczają choćby papier toaletowy są zamknięte.
Rewolucja menstruacyjna
W zeszłym roku Szkocja stała się pierwszym krajem na świecie, w którym produkty higieniczne na menstruacje stały się bezpłatne. Nowa Zelandia i (część) Australii poszły w jej ślady. W lutym br. rząd francuski nakazał, by od 2022 roku podpaski i tampony były dostępne za darmo na wszystkich uniwersytetach. Część krajów umieściło ten temat w swoich programach politycznych, w tym Holandia.
Dobra wiadomość – twierdzi Paula Kragten – jest taka, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat ośmieliliśmy się szukać większego rozgłosu. Firmy sprzedające tampony i podpaski podłapały temat i wykorzystują swoje produkty do zwiększania świadomości społecznej. Dla nich twierdzenie, że przełamują tabu, jest silnym narzędziem marketingowym. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale dzięki niemu temat jest wciąż żywy.
Kobiece inicjatywy przyczyniły się do rewolucji menstruacyjnej. Ale to jeszcze nie wszystko. Nadal jest wiele kobiet, których zdrowie może być poważnie zagrożone, nie tylko z powodu niewłaściwego stosowania produktów, ale także dlatego, że bóle i dolegliwości są akceptowane jako „normalne dolegliwości okresu”, podczas gdy mogą wskazywać, że coś jest nie tak. Musimy się edukować, tak wcześnie jak to możliwe.
Podatek od tamponów
Wiele krajów podejmuje działania mające na celu zniesienie podatku od tamponów, kubeczków menstruacyjnych, podpasek i wkładek higienicznych. Argumentem przeciwko podatkowi od tamponów jest to, że tampony i podpaski nie są dobrami luksusowymi, ale produktami pierwszej potrzeby. Jeszcze jednym argumentem mogącym odnieść skutek legislacyjny jest fakt, że podatek od produktów menstruacyjnych zwiększa nierówność między kobietami i mężczyznami.
Jak to wygląda w Polsce?
Artykuły higieniczne (podpaski, tampony higieniczne) wcześniej opodatkowane stawką 8%, zostały objęte niższą, 5% stawką 1 lipca 2020 roku[1]. Warto przy tej okazji wspomnieć, że to samo rozporządzenie wprowadzało obniżoną do wysokości 0 proc. stawkę podatku od dostawy towarów związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Biorąc pod uwagę powyższe wydaje się zasadne aby rząd polski rozważył rezygnację również z opodatkowania produktów na menstruację.