Każda szkoła w Rwandzie ma w swoich strukturach Radę Rodziców. Wspólnie z nią dyrekcja podejmuje ważne decyzje związane z wydarzeniami szkolnymi. Realizacja projektu Tubakire w konkretnej szkole zaczyna się więc od spotkania z rodzicami. To bardzo ważny moment, gdyż bez ich poparcia nie można zbyt wiele zdziałać.
Rady rodziców rządzą!
Społeczności w tym górzystym kraju cechuje głębokie zaangażowanie w sprawy ogółu oraz sąsiedzka samopomoc. Rodzice żywo interesują się sprawami szkoły i to w dużej mierze dzięki nim są one rozbudowywane. Przykuwa też ich uwagę trudna sytuacja uczniów z niepełnosprawnością fizyczną – w wielu szkołach zakładają stowarzyszenia, których celem jest troska przede wszystkim o takie dzieci.
Na spotkaniach dotyczących Tubakire rodzice często pytają o następne etapy projektu – przede wszystkim o to, czy będą ubikacje przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Brak takich toalet stanowi niecierpiący zwłoki problem, szczególnie w szkołach takich jak Muhurire, gdzie uczy się ponad 160 dzieci z niepełnosprawnością ruchową.
Potrzeby są na prawdę ogromne
Wagę tego problemu podkreśla także fakt, że ubikacje to dziury w ziemi! Zbudowanie odpowiednich toalet zwiększyłoby dostępność edukacji dla dzieci na wózkach inwalidzkich, poruszających się o kulach, chromych… Dałoby im szansę kształcenia się z godnością. Szkoły, które stworzyłyby takie warunki, mogłyby stanowić model, na którym będą wzorowane nowo powstające placówki, jak i te już istniejące w innych prowincjach.
Podczas spotkań z rodzicami wyjątkowym dla mnie momentem jest ich wdzięczność i “przypieczętowanie umowy” buteleczką gazowanego napoju. Ten skromny, wydawałoby się, gest ze strony rodziców i dyrekcji zawsze wiele dla mnie znaczy.