Świadek zbrodni w Warszawie. W środowy wieczór, 18 maja w zborze Warszawa-Centrum Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego gościł Carl Wilkens, Amerykanin, który jako pracownik Adwentystycznej Organizacji Pomocy i Rozwoju (ADRA) zdecydował się w 1994 roku podczas ludobójstwa w Rwandzie pozostać w tym kraju. Opowiadał, co widział i jak pomagał Rwandyjczykom w tym mrocznym okresie ich historii. Spotkanie zorganizował warszawski Kościół adwentystów we współpracy z Chrześcijańską Służbą Charytatywną (ChSCh) i Fundacją ADRA Polska.
Kim jest Carl Wilkens?
Carl Wilkens przyjechał do Polski na zaproszenie ambasady amerykańskiej, a z inicjatywy studentów ze Świdnika, których zafascynowała jego historia. W Polsce przebywał od 6 do 20 maja, odwiedzając wiele miast i prowadząc spotkania z licealistami, studentami i nauczycielami. Podczas prezentacji mówił o ludobójstwie w Rwandzie jako naoczny świadek tych zdarzeń; przedstawiał świadectwa tych, którzy ocaleli; mówił o przeszłości i teraźniejszości tego kraju, w tym o uwarunkowaniach politycznych, które doprowadziły do zbrodni. Zwracał uwagę na lekcję, jaką możemy wyciągnąć z historii Rwandy.
Świadek zbrodni w Warszawie
Uczestnicy warszawskiego spotkania mogli wysłuchać m.in. wzruszającej historii o tym, jak Carl wraz z rodziną podjął decyzję o pozostaniu w Rwandzie, podczas gdy jego bliscy ze względu na niebezpieczeństwo opuścili kraj. Opowiadał o swojej pomocy dla dzieci z sierocińca, które umierały z powodu zanieczyszczonej wody i braku higieny. Swoje doświadczenia każdego dnia nagrywał na taśmę na wypadek, gdyby zginął.
Choć Carl Wilkens stosował kontrowersyjne metody, negocjując np. bezpośrednio z przywódcami odpowiedzialnymi za ludobójstwo, dzięki jego pracy wiele osób uzyskało pomoc. Często ocierał się o śmierć, ale zdarzało się, że dzięki jego inicjatywom resztki człowieczeństwa budziły się nawet w rebelianckich żołnierzach – jak wtedy, gdy ludzie plądrujący wysiedlony sierociniec pomogli mu w przetransportowaniu pozostawionych tam rzeczy należących do dzieci do nowego miejsca, w którym przebywali najmłodsi osieroceni i ograbieni podczas ludobójstwa.
Na spotkaniu w Warszawie obecna była również Nina Macior, wolontariuszka Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh). Opowiadała o swoim tegorocznym pobycie w Rwandzie, podczas którego wraz z innym wolontariuszem prowadziła kursy pierwszej pomocy dla tamtejszych nauczycieli. Mówiła też o innych zrealizowanych i planowanych projektach ChSCh i Fundacji ADRA Polska w Rwandzie. Uczestnicy mogli wesprzeć planowane inicjatywy dobrowolnymi datkami.