Obecnie, z powodu pandemii COVID-19, migranci nie mogą opuszczać ośrodka, „nawet iść do miasta, żeby się przejść”. Sytuacja jest więc „trudna”, mówi Peter Van Der Auweraert – Szef Misji Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w Bośni i Hercegowinie.
Na szczęście na terenie ośrodka znajduje się duża zielona przestrzeń, na której dzieci mogą się bawić na zewnątrz – dodaje. Ale migranci oczywiście woleliby mieć swobodę poruszania się, aby kontynuować swoją podróż do Chorwacji i dalej.
Oba ośrodki w Sarajewie są przepełnione, mówi Van Der Auweraert. To nic w porównaniu z sytuacją, jaką można zaobserwować na greckich wyspach, ale mamy „maksymalne obłożenie”, mówi, więc „ludzie muszą dłużej czekać na jedzenie i tego typu rzeczy”. To również przyczynia się do napięć.
Źródło: https://www.infomigrants.net/